Why Nostr? What is Njump?
2024-02-12 18:42:46

~mgorny (on/tej) :autism:🙀🚂🐧 on Nostr: """ Zaledwie kilka stuleci po tym, jak Bizantyńczycy zaczęli wymyślać ten szajs, ...

"""
Zaledwie kilka stuleci po tym, jak Bizantyńczycy zaczęli wymyślać ten szajs, koronacje widziano już jako prawdziwe, święte i przemieniające. Po koronacji i namaszczeniu, po prostu zostawało się królem — taki panował pogląd. Może nie powinno się nim być, ale i tak się było. Dlatego też, w tym okresie, nikt nie zwlekał z koronację przez miesiące, dobrze organizując ceremonię z mnóstwem przepychu. Nie warto było ryzykować, że jakiś rywal wparuje z jakimś przekupnym biskupem i koronuje się, kiedy prawowity władca będzie zajęty wybieraniem dekoracji.

Pomimo, że Henryk [I] nie był prawowitym dziedzicem, koronując się stał się fizycznie królem i, w pewnym stopniu, to zamykało sprawę. Robert Krótkoudy [oryg. Curthose] wciąż mógł walczyć, by usunąć go z tronu, ale wówczas walczyłby z namaszczonym królem, a nie pełnym nadziei księciem, a to spora różnica.

Nadal tak jest w przypadku rzymskokatolickich księży. Kiedy ktoś zostanie wyświęcony na księdza, to koniec tematu — może odprawiać mszę, posiada moc transsubstancjacji, niezależnie od tego, co się wydarzy. Może zostać zhańbiony, skazany na więzienie albo stracić wiarę, i kościół (uważa, że) nie może zrobić nic, by odwrócić transformację, która w nim nastąpiła, kiedy został wyświęcony.

Tak więc kradzież korony to nie jest jak kradzież przedmiotu — powiedzmy, korony — czegoś, co może zostać potem zwrócone prawowitemu właścicielowi. To jak kradzież kanapki i jej zjedzenie. Pyszna, kanapkowa dobroć monarchii była już wewnątrz Henryka, niezależnie od tego, co zrobiłby Robert.
"""

(David Mitchell, Unruly, tłum. własne)
Author Public Key
npub1ema8xvy3euqndx4lkefx53a8k2ykyu77madvdphch37plqe0hk3s8zsmp3