Radomir Darmiła on Nostr: Skierował wzrok na południe. Gdzieś tam, daleko za wzgórzami, właśnie ...
Skierował wzrok na południe. Gdzieś tam, daleko za wzgórzami, właśnie otwierało się powoli metalowe jajo, przynoszące zesłanego z niebios dziwacznego stwora. Stwora, którego nienawidził, którego nienawidził tak mocno, jak tylko może nienawidzić Łowca po dwudziestu polowaniach. I bał się tak, jak tylko Łowca może się bać.